wtorek, 23 grudnia 2014
niedziela, 2 listopada 2014
Przenosimy Watahę!
Przenosimy watahę! Dzisiaj lub jeszcze jutro podam do niej linka. Wszystkie wilki oprócz Moonlight i jej innych wilków będą w tej watasze. Ale np., ty Midnight , twój wilk będzie w watasze , ale już nie będzie twoich szczeniaków i Oceani. Kto ma właśnie rodzinę z wilkami Moonlight , już nie ma partnera albo szczeniąt. Niektóre moje wilki będą usunięte, gdy już ich nie chcę. Na razie wasze wszystkie wilki na stronę nowej watahy przeniosę. Jak ich nie chcecie, albo chcecie założyć nowe wilki piszcie. Tak jak całe wasze SG będzie anulowane,bo wymyśliłam nowe waluty ;)
Pozdrawiam Alpha Octavius
Podsumowanie miesiąca
Octavius : 19
Moonlight: 20
Vapper : 9
Midnight : 15
Oceania : 11
Szafira : 1
Silver : 3
Lizzie Hearts : 7
Deushess Swan : 2
Shira : 6
Odetta : 1
Pesuto : 7
Dracuna : 7
Rick : 1
Denar vel Sage : 7
Amzuka : 2
Dakota : 15
Lave : 14
Nick : 5
Ifus : 11
Lilly : 5
Ronin: 3
Elipsa : 3
Deldagon : 3
Indiana: 3
Moon : 2
Lyka : 6
Hitachi : 8
Scythetrill :5
Kazuma : 4
Morgan :4
Lunz : 7
Galaxia : 6
Fix : 2
Heliosun: 6
Spirit : 2
Tamorayn : 2
Takeru : 4
Raven : 2
Daiki : 2
Scarlett : 2
Luke :2
Uwaga! Gammami są Midnight i Oceania!
Moonlight odchodzi z watahy więc wszystkie jej wilki są do ADOPCJI!
Uwaga
Gratuluję ci VAPPER! Mam małą niespodziankę dla Ciebie :D Długo wybierała odpowiednie bety. Betą miał być ktoś o wiele inny, ale przestał pisać jakiekolwiek opowiadania. Więc, ty jako jedyna jesteś w miarę aktywna w ciągu kilku dni więc zostajesz BETĄ. Nie żartuję! Proszę o kontakt na howrse ;)
Alpha Octavius.
Od Vapper "Pierwszy raz jak sięga pamięć cz 1"(cd.Silver)
Uciekł gdzieś w blasku srebrnego księżyca.
-Poczekaj drewnojadzie! -krzyknęłam i pobiegłem za nim.
Daleko w gaszczach parku zobaczyłam cień. Znikł. To był najprawdopodobniej Silver i przeszedł na tereny WTN. Szybko teleportowalam się do lasu. Nie było tam nikogo. Szłam pośród alejki drzew oglądając się we wszystkie strony. Przecież był biały dzień! To mnie trochę zamurowalo że nikt tu nie biega. O tej porze dnia bawiloby się tu pełno szczeniąt! Zastanowilam się chwileczkę. Ujrzałam czarny dym w oddali i przeraźliwy krzyk. Zza krzaków wyszedł Silver.
-Ty też to widzialas?!- zapytał z odrobiną strachu w głosie.
- Chodź więc to sprawdzić!- pobiegłem dalej.
W miejscu wybuchu czarnego dymu nic nie było. Przeglądałam się terenie. Poczułam zapach wrogiego wilka!
-Był tu. Zobaczę kto to dzięki mocy telepatii- położyłam łapy na mojej głowie.
Widziałam jakiegoś wilka który porywal Octavius'a.
<Silver.Octavius? >
sobota, 1 listopada 2014
Od Oceani "Wiedziałem cz 2"(cd.Midnight)
piątek, 31 października 2014
Od Midnight'a' Wiedziałem "(cd.Oceania)
Wiedziałem że nimfy przyjdą po Oceanie. Ale niech nie myślą że to będzie tak łatwe! mam trucizne która usypia nimfy! HAHAHA i kto się śmieje? wezwałem ze 100 botów wilków, jeszcze do tego demony przyszły. Rozdzieliłem strzały i to będzie czysta OBRONA! Zrobiliśmy okopy i mieliśmy zwiadowców. Nagle podczas sprawdzania sprzętu zjawiła się Oceania: -Co się dzieje?-zapytała cała zdziwiona. -przygotowujemy sie na obronę nimf!-odpowiedziałem pełen dumy i męskości. -Tą dume to wsadź sobie gdzieś!!!-krzyknęła.
poniedziałek, 27 października 2014
Zapraszam!
PILNY NABÓR!
sobota, 25 października 2014
Od Szafiry "Słaby początek cz 3"(cd.Silver)
piątek, 24 października 2014
Od Silver'a "Człowiek wilkołak cz 4"(cd.Vapper)
Od Octavius' a''Słaby początek cz 2'' (Cd.Szafira)
- A ktoś jeszcze w niej mieszka? - zapytała , patrząc na mnie.
- Tak , Silver - odpowiedziałem od razu.
- Aha - potwierdziła swoje pytanie Szafira.
Byliśmy na miejscu. Jaskinia była tajemnicza ,a dla mnie nawet przyzwoita.
- Oto twoja jaskinia - wszedłem do niej razem z waderą.
Rozglądałam się w okół. Chyba zachwyciła ją piękny sufit w grocie.
- Pięknie - przyznała.
- Dobrze , teraz się rozgość, widocznie Silver'a nie ma - wychodziłem powoli z jaskini.
- Dobrze i do widzenia - uśmiechnęła się.
Wyszedłem powoli z jaskini. Westchnąłem głęboko i poszedłem do swojej jaskini.
<Szafira?>
Od Lizzie Hearts ''Jedyna taka? cz 1'' (cd.chętne szczenię)
- LIZZIE! - krzyknął ktoś.
Zamknęłam gorączkowo oczy i zawarczałam gniewnie.
- CZY W TYM DOMU NIKT NIE MOŻE MNIE NIE WOŁAĆ!? - odwróciłam się.
Stała tam Deushess z jakąś wstążką. Zrobiła smutną minę. Kolejno , u progów salonu zawitała Raven.
- Co się tu dzieje? - zapytała pospiesznie.
- Nic , idź lepiej do twojego pokoiku sporządzać mikstury, by wszystkie otruć! - zaśmiałam się.
- Ile razy ci mówiłam Lizzie ,że ja takich rzeczy nie robię! - oburzyła się ale powiedziała spokojnie.
- Nie mów do mnie Lizzie , jestem Lizzie Hearts! - wrzasnęłam.
- A ja Deushess Swan , a nikt do mnie nie mówi w pełnym imieniu - wymachiwała wstążeczką przed moimi oczyma.
- ŻAL! - weszłam do pokoju którego dzieliłam z obydwoma siostrami i usiadłam na kamieniu,
<chętne szczenię?>
Od Deushess Swan ''Szkoła,szkołą cz 2''(cd.Odetta)
Mama coś szukała w torbie, a my tymczasem ćwiczyłyśmy.
- Wyprostuj nogę! - mówiłam do niej , tak by najwięcej i najszybciej zrozumiała.
- Dalej , dziewczyny. Musimy się przygotować! - zaczęła mama.
- Na co? - obie się odwróciłyśmy w stronę mamy.
- Przedstawienie - wytłumaczyła.
- Jakie? - zapytałam.
- Jak to jakie? Na przedstawienie baletowe! Zatańczycie ze wstążkami - z olbrzymiego katronu wyciągnęła die wstążki , jasno-różową i jasno-zieloną.
- Zielona , dla ciebie Odetto , pasuje ci do futra i pięknie będziesz wyglądać na scenie. A jasno różowy , dla ciebie Deushess - powiedziała mama.
<Odetta?>
czwartek, 23 października 2014
"Pamiętnik z życia Shiry cz. 3" (cd. Silver)
- Hej, jak sie nazywasz?
- Jestem Silver
- Ja Shira, w ogóle jak my sie tu znaleźliśmy?
- Nie mam zielonego pojęcia...
Nagle nastała cisza... słońce zaczeło wschodzić a ja zeskoczyłam z dachu, skryłam sie za jednym z wieżowców i oglądałam wschód słońca, i nagle zgłodniałam oczywiście nie jem za dużo na co dzień ale czasami coś zjeść trzeba co nie? Przechodziłam i szukałam czegoś do jedzenia. Ale z Nowego Yorku nagle zobaczyłam watahe do której należe więc przemieniłam sie w wilka i byłam w pobliżu watahy i poraz kolejny zobaczyłam Silvera spytałam:
- Czy ty mnie śledzisz czy po prostu tak wychodzi że trafiamy w te same miejsca co?
- Ja cie nie śledze! po prostu nikogo nie widziałem w pobliżu a nie wiedziałem gdzie iść
- No ok...
przysiadłam na kamieniu i oglądałam gwiazdy
<Silver?>
Od Octavius'a ''Odnalazłem czego szukałem cz 2'' (Cd.Rick)
- Hmm...Może morderca - odpowiedział bez zastanowienia.
- Może być. Zapraszam do jaskini numer 6 - uśmiechnąłem się.
Zaprowadziłem nowego do jego jaskini.
- Lubisz takie jaskinie? - zapytałem szybko , patrząc czy grota mu się podoba.
- Tak , bardzo - przyznał.
- To ty się tu urządź., nie przeszkadzam - zwinnym krokiem wyszedłem z jaskini.
Po wyjściu niej wpadłem w zaspę , taką że cały się zapadłem.
- AGHRR...Mam dość zimy... - warknąłem i wyleciałem z zaspy.
<Rick?>
Od Vapper ''Człowiek wilkołak cz 3''(cd.Silver)
- Wiesz... - nie dałam mu dokończyć.
- Ludzie są inni niż wilki. Nie idą swoimi ścieżkami. Podążają w różne strony , ale zawsze wracają do swoich...Są obdarzeni miłością ,przyjacielskością i zaufaniem. Heh... Wilki ...Cóż, wilki wolą liczyć na siebie niż uborykać się całe życie tą samą sprawą. Sądzę, że człowiek zna dobre swe zasady i reguły... Wilk tak nie potrafi - westchnęłam.
- Czyli co sugerujesz? - zapytał kalkulując sobie w głowie wszystko co powiedziałam.
- Ludzie...Ludzie są osobami ...Trudno wytłumaczyć - zmieniłam się w wilka.
- ,,Południowy wietrze...
spiesz się do nieba spiesz się... - zaśpiewałam delikatnie kilka zdań.
- Co za piosenka? - zapytał.
- Nie wiem. Śpiewał mi ją wujek Akela...- wyszeptałam.
<Silver?>
Od Silver'a "Człowiek wilkołak cz 2" ( cd. Vapper )
- Rozmyślam - powiedziała krótko.
Zastanawiałem się chwilę co powiedzieć aż w końcu wymyśliłem.
- Piękną mamy pełnie, nieprawdaż ? - uśmiechnąłem się lekko.
- Bardzo ładną - sapnęła.
Przybliżyłem się trochę do niej i w ciszy obserwowaliśmy pełnię księżyca, do chwili gdy zadała mi pytanie.
- Co ty taki zachwycony tym księżycem ? Normalny człowiek by się tak nie fascynował.
Ja zamiast odpowiedzieć zawyłem do księżyca, co było trochę dziwne gdyż byłem cały czas człowiekiem.
- Jesteś wilkiem - uśmiechnęła się.
- Tak jestem i należę do watahy Tajemniczej Nocy.
- Ja też - uśmiech nie schodził jej z twarzy.
Zamieniłem się w wilka i patrzyłem dalej w księżyc, nie zauważyłem nawet kiedy ona zrobiła to samo.
- Masz piękne oczy - powiedziałem pod nosem.
< Vapper ? >
Od Odetty ''Szkoła , szkołą...cz 1'' (cd.Deushess Swan)
- Amos! - krzyknęłam u wyjścia.
- Już idę! - odkrzyknął mi.
Szliśmy do szkoły razem. Żadnego innego szczeniaka w drodze do school nie znaleźliśmy. Wparowaliśmy do sali wprost ze dzwonkiem. Wszyscy na lekcji między sobą szeptali i o mnie i o moim młodszym bracie...No dobra , o 2 minuty młodszym. Poznałam wiele koleżanek , ale najbardziej przyjaźniłam się z Deushess Swan. Po lekcjach , wszyscy wyszliśmy z sali. Deushess szła w inną stronę,
- Gdzie idziesz? - zapytałam.
- Na próbę - obejrzała się na chwilę , ale nie przestała iść.
Pobiegłam za nią.
- Na jaką próbę? - dopytałam,odrobinę mniej namolniej.
- Na próbę tańca - wskazała łapą olbrzymie kamienne drzwi.
- Idziesz ze mną? - oczy jej zabłyszczały.
- Mogę - nie chciałam zostawić przyjaciółki i iśc normalnie do domu.
Wypadało zapisać się na próby baletu. Na sali baletowej , po jednej i drugiej stronie było porządne i duże lustro, a koło niego kilka barierek. Deushess podeszła koło jednego i sprytnie wywinęła prawą tylną nogę , prawie że nad siebie.
- Jak ty to zrobiłaś!? - nie dowierzałam.
- Moja mama i ja , cię tego nauczymy - puściła mi oczko.
Ach , tak. Mama Deushess była moją nauczycielką. Galaxia weszła dumnie do sali.
- Koleżanka też?- uśmiechnęła się dumnie.
- Tak mamo - powiedziała za mnie Deushess.
<Deushess Swan?>
Od Silvera ,, I oto jestem "
- Smakowało ? - zapytał jakiś tajemniczy głos. Szybko się odwróciłem i zobaczyłem przed sobą białego dużego wilka ze skrzydłami.
- Co tutajrobisz ? - znów zadał pytanie, wyglądało to jak milion pytań do ... i brak odpowiedzi.
- Jesteś wrogo nastawiony ? - kolejne pytanie.
- Nie, ale mogę być - odpowiedziałem.
- Powtórze, czego szukasz ?
- Domu - odpowiedziałem szybko.
- Chcesz dołaczyć do watahy ?
- Mógłbym... - wymruczałem.
- Jak Cię zwą ?
- Jestem Silver a ty ?
- Octavius alfa watahy.
- Miło poznać.
Po tym wszystkim Octavius oprowadził mnie po terenie, byłem szczęśliwy, bo nie muszę dalej wędrować.
Od Shiry "Przygody Shiry cz 3'
środa, 22 października 2014
Od Dracuny "Po zmroku cz 3"(cd.Pesuto)
Od Pesuto "Po zmroku cz 2"(cd.Dracuna)
wtorek, 21 października 2014
Od Rick'a "Odnalazłem czego szukałem cz 1"
Od Vapper ''Człowiek wilkołak cz 1'' (cd.Pesuto,Silver)
Przechodziłam obok śliniącej się pary na ławce. Przestali się całować , jak tamtędy przechodziłam , pstryknęłam palcami. Na to moja długa peleryna z tyłu została kołoszona w podmuchach wiatru. Para się mnie przeraziła i powoli wycofała. Jak lubię straszyć ziemskie istoty! Park wyglądał ciemno. Przelatywało nade mną pełno kruków. Okryłam się peleryną i szłam wąską alejką. Latarnie , wypalały się powoli. Gasiły się i zapalały , gasiły i zapalały. Oczy mi błysnęły złowieszczo. Zaśpiewałam cicho moją piosenkę.
- ,,Musiałeś słyszeć że zawisła nad Millhaven klątwa
Tu w okolicy wiedzą o niej wszyscy
Syn Blake'a - Billy gdzieś zaginął
Nim go znaleźli tydzień minął
Utonął - w rozpacz wpadli jego bliscy
Był płacz i skargi do Maryi
Bo chłopak kamień miał u szyi
Tra la la tra la la la...
Nie znasz dnia ani godziny - tylko Bóg je zna!'' - zaśpiewałam pełnymi emocjami.
Przechodziłam koło fontanny. Z buzi ''żabek'' i ''aniołków'' płynęła szybko woda.
Wskoczyłam obok największego anioła w centrum fontanny.
- ,,Millhaven było w szoku, ludzie z domu wyjść się bali
Wciąż wymyślano hipotezy nowe
Ucichło wszystko - dobry Boże -
Ucichło jakby uciął nożem
Gdy znalazł ktoś Handymana ściętą głowę
W fontannie miejskiej się pluskała
Lecz nigdy nie wykryto ciała
Tra la la tra la la la...
Nie znasz dnia ani godziny - tylko Bóg je zna!'' - pogładziłam aniołka po brodzie i zeskoczyłam z fontanny. Płaszcz miałam trochę mokry , ale nic nie szkodzi.
Na końcu alejki zobaczyłam jakąś postać. Patrzyła się na mnie. Nikt mi nie podskoczy!
- ,,Nazwano mnie pomiotem diabła i przekleństwem miasta!
A to Millhaven mnie przyniosło pecha
Nie brzydkie oczy mam zielony
I jasne włosy rozpuszczone
I ładne usta kiedy się uśmiecham
Padnijcie wszyscy na kolana!
Najprostszą drogę znam do Pana!
Tra la la tra la la la...
Nie znasz dnia ani godziny - tylko Bóg je zna! ''- szłam szybko w kierunku postaci.
Mój głos był wyostrzony i gniewny.
Postacią tą był chłopak. Moje usta uśmiechnęły się szyderczo , otworzyłam szmaragdowe oczy, i zdjęłam kaptur. Jasne włosy opadły mi na piękny płaszcz. Chłopak zerwał się z miejsca i wbiegł za drzewa.
- Czekaj! - krzyknęłam.
Pobiegłam za nim. Wszedł za drzewo , poszłam tam. Zobaczyłam tam wilka.
- Pesuto! - wyszeptałam.
Chłopakiem , tym był Pesuto. Próbował zrobić się niewidzialny , ale było za późno.
Pstryknęłam palcami i zmieniłam się w Vapper , wilka.
- Prześladujesz mnie jeszcze?! - przekręcił oczyma.
- Nie. Ja nie jestem przynajmniej satanistką! - zadrwiłam.
- Ahe , a ta piosenka? - wyraźnie nie chciał ze mną dyskutować.
- Ta piosenka jest moim odbiciem we wnętrzu. Mogę byc gdzie chcę i chodzić gdzie chcę. Nie jak ktoś mnie obraża - popatrzyłam na niego z pełną powagą.
Zmarkotniał trochę.
- Nikt mnie nie docenia. Tak naprawdę jestem wszystkim. Nikt nigdy mnie nie polubił , wolę być więc sama - oburzyłam się i wyszłam zza drzewa znowu zmieniając się w człowieka.
Odeszłam. Zrobiło się bardzo zimno , a on nawet nic nie pisnął słówkiem! Strata czasu na zdobycie serca basiora, który w ogóle nie odwdzięcza uczuć i nie trzeba się trudzić. Central Par wydał mi się inny. Nie słodkie i piękne miejsce do spacerów , tylko szkaradne i szare pustkowie. W centrum parku było duży pagórek. Weszłam na niego rzeźbiąc za mną ''wydeptany'' szlak. Usiadłam na samej górze pagórka i spoglądałam na nigdy nie śpiące miasto. Usłyszałam za mną szelest. Za plecami stał kolejny ''chłopczyna'', o wiele przystojniejszy od niejakiego Pesuto.
<Pesuto?>
Od Midnight'a ,,Święta ^_^ cz.3"
Ja wiedziałem co dam. Musieliśmy tylko na chwile wyjść. Przy strumyku gdzie pierwszy raz siebie zobaczyliśmy. Uklęknąłem jak to wypada na zaręczynach.
-Chcesz JESZCZE raz zostać moją partnerką?-zapytałem śmiejąc się.
-Przecież już się zaręczyliśmy!-powiedziała zdziowiona.
-Jak zerwiesz naszyjnik to już nie jesteśmy HUH-wstałem.
-no tak. HAHAH-pocałowała mnie a ja ją. Zawiesiłem jej na szyi naszyjnik.
-Inny niż tamten-uznała wracając wraz ze mną.
-Wiem. Ten jest bardziej magiczny!-odpowiedziałem. Weszliśmy do domu. Na nas czekały szczeniaki.
Midnight
<Oceania?>
Od Dracuny,,Ciekawość bywa zgubą cz.6''(cd.Denar)
-Poczekaj,to nie tak!
-A jak?!
-Nie obrażaj się,możemy razem...spędzić trochę czasu.-wyszeptał.Ptaki zaczęły pięknie śpiewać,a gwiazdy zalśniły.
-A po co?Mam inne sprawie na głowie.-powiedziałam,po czym zostawiłam go psując romantyczną atmosferę.Patrzył z niedowierzaniem,jakby się zastanawiał.
<Denar?>
Od Dracuny,,Po zmroku cz.1''(cd.Pesuto)
-O,a co tutaj robi taka dziewczynka?Nie boi się przypadkiem?O tej porze?-zakpił.Przewróciłam oczami.Podniosłam z Ziemi moją torebkę i wyplułam gumę na chodnik.Przyjęłam kobiecą pozę i uśmiechnęłam się pobłażliwie.
-Jak coś to ty powinieneś się bać.
-Tak,a niby czego?!-warknął.
-Skąd ja mam wiedzieć?Na pewno masz jakieś lęki.
-Na pewno mniejsze niż ty.
-Ja się niczego nie boję.
-Doprawdy?!-przemienił się w demona.Machnęłam lekceważąco ręką.Znowu przemienił się w człowieka.
-A więc jesteś pewnie Pesuto z WTN.Poznałam po charakterku.
-Masz coś do mnie?!
-Na razie nic,ale zaraz możesz się dorobić mojej opinii.
<Pesuto?>
Od Denara ,, Święta, święta i zimno cz. 3 (cd. Amzuka )
- Te zajec wiesz jak tutaj jest fajnie - gadałem praktycznie sam do siebie.
- Tak biało, mogę się wtopić w tło i mnie nie zauważą. Hmmm to całkiem niezła zasadzka - pomyślałem.
- Kicaj a gdzie masz rodzinkę ? - obliznąłem się.
- Daleko - odpowiedział przerażony.
- Pfff... takim chucherkiem się nie najem. - puściłem go a ten uciekał gdzie pieprz rośnie. Wstałem i ruszyłem w stronę lasu znowu śpiewając. Wszedłem do lasu rozejrzałem się i znowu śpiewałem nie zwracając na nic uwagi. Nagle wpadłem na drzewo i usłyszałem cichy śmiech, zajrzałem za potężny świerk a tam Amzuki.
- Przyjdziesz na wigilię ? - zapytała przed moim oznajmieniem, że przyjdę.
- Tak, przyjdę.
- Jeeeej ! - krzyknęła.
- No jej a teraz już idę, mam dużo do załatwienia - oznajmiłem i ruszyłem w dalszą drogę śpiewając. Widziałem kątem oka, że Amzuki się na mnie patrzyła ale nie zwracałem na to większej uwagi. Poszedłem na skróty i po paru minutach byłem koło jaskini Dracuny gdzie zostawiłem jej mały podarunek i uciekłem do mojej jaskini przespać się jeszcze chwilkę. Ocknąłem się. Przeciągnąłem się leniwie i ruszyłem do Amzuki na wigilię.
poniedziałek, 20 października 2014
Od Amzuki "Święta,święta i zimno cz 2"(cd.Denar,Kazuma)
Od Denara ,, Ciekawość bywa zgubą cz.5 " ( cd. Dracuna )
- Tak, trzeba jakoś wyglądać, żeby upolować słodką zdobycz - uśmiechnęła się srogo i ruszyła w stronę lokalu. Oczywiście poszedłem za nią ale jej już nie przeszkadzałem tylko czekałem aż skończy polowanie.
- Barman Whiskey proszę - powiedziałem do barmana za ladą, który po chwili wręczył mi napój. Obserwowałem bacznie co robi Dracuna i zastanawiałem się po co ona każdego tak uwodzi zamiast podejść ugryźć i tyle. Dla mnie to nie logiczne.
- Skończyłaś ? - zapytałem ją gdy przestała ganiać za ludźmi.
- Ja na razie tak. Ta krew była pyszna, taka słodka, rozpływała się w ustach taka ... - przerwałem jej
- Tak, tak wiem smaczna.
- Nie przerywaj mi ... - popatrzyła na mnie z pogardą.
- Ehh... -westchnąłem.
< Dracuna ? >
Od Dracuny,,Ciekawość bywa zgubą cz.4''(cd.Denar)
-Ja o sobie opowiedziałem.Ty też powinnaś.
-Nie musiałeś,nikt Ci nie kazał.
-No proszę...-przewróciłam oczami.
-No dobra.Jestem Dracuna vel Vamp z jednego z ostatnich rodów wampirów.Mój pełny tytuł brzmi: hrabina Dracuna Allenta vel Vamp.Mój ojciec to Dracula,a moja matka to Vadura.Mam kilkoro rodzeństwa i kilka zwierząt.Nie jestem ulubienicą mojego ,,tatusia''.Lubię krew i mrok.Wystarczy?
-WOW,teraz tak.-spojrzał na mnie z uśmiechem.
-A teraz idę kogoś ,,upolować''.Lepiej żebyś mi nie przeszkadzał.-powiedziałam,po czym jeszcze raz poprawiłam swój makijaż.
-No co?!Muszę jakoś wyglądać.-odpowiedziałam na zdziwioną minę.
<Denar?>
Od Denara ,, Ciekawość bywa zgubą cz.3 " ( cd. Dracuna )
- Zaczekaj może opowiesz coś jeszcze o sobie ? - zapytałem
- Nie - odparła krótko.
- No weź - uśmiechnąłem się.
- Okey ale ty pierwszy - spojrzała na mnie z lekką pogardą.
- Jestem Denar ale mówią mi też Sage, jestem zazwyczaj wredny i nie ustępliwy. Tyle powinno Ci wystarczyć - podniosłem lekko kącik ust.
- A więc ja jestem Dracuna mówią mi Vamp koniec pasuje ? - wymruczała.
- Nie... opowiedz o sobie proszę - popatrzyłem na nią słodko.
Od Dakoty '' Boże Narodzenie cz 3'' (cd.Lave)
- Zjadłem - od stołu zerwał się Helio i pobiegł do ogromnej choinki.
- Ja też - Del na szybko zjadł porcję sarny i pobiegł za nim.
Uśmiechnęłam się i też z Lave'a i pobiegłam za szczeniakami.
Cała rodzinka jakby wypuszczona z ''buszu'' dobiegła do choinki. Wszyscy wzieliśmy paczki z swoim imieniem. Gdy Deldagon i Heliosun otworzyli swoje prezenty uśmiechy nie mogły im się zmyć z twarzy. Helio dostał magiczną kostkę , a Deldagon gitarę.
- Ale super! - powiedzieli oby dwoje.
A , ode mnie dostali coś niezwykłego! Gdy otworzyli kolejne paczki z nich wypłynął ''dym'' i wszczepił się w łopatkę. Oby dwoje mieli znak księżyca jak Lave.
- Co są , znaki które uznałam że każdy naszej rodzinie będzie je mieć. Wy macie po tacie , wasi synowie też taki będą mieć znak , a jak będziecie mieć córki , będą mieć znak słońca jak ja - wytłumaczyłam wszystko.
<Lave?, wymyśl co dla ciebie mam>
Od Lave,,Boże Narodzenie cz.2''(cd.Dakota)
-Dla mojej żółtej jajeczniczki mam coś tajemniczego.-wyszczerzyłem się.
-Nie jestem żółtą jajeczniczką!-fochnęła się.
-No oczywiście,że nie,kurczaczku.Dla nich też coś mam ciekawego.-uśmiechnąłem się.Dla Dakoty miałem piękny,żółty,magiczny kwiat,a dla Heliosuna magiczną kostkę z wróżbami.Natomiast Deldagonowi kupiłem gitarę,która gra co tylko się zechce,ale na niej też można grać.Po udekorowaniu choinki nadszedł czas na wigilijną kolację.
Mimo wszystko szczeniaki niespokojnie wierciły się przy stole,bo chciały już zobaczyć prezenty.
-Spokojnie,prezenty nie uciekną!-zaśmiałem się.
-A fajne są?-spytała Del.
-Myślę,że tak.
<Dakota?>
Od Denara ,, Święta, święta i zimno " cz.1 (cd. Amzuka )
- Wstawaj leniu, święta są ! - krzyknęła Amzuka stając nade mną.
- Nie cierpię świąt, nie bódź mnie chcę spać - wymruczałem.
- Wstajesz i nie marudź święta są fajne - uśmiechnęła się.
- A co w tym fajnego ? Każdy daje sobie jakieś prezenty, jest zimno i każdy się uśmiecha.
- To jest bardzo fajne ! I się nie kłóć - popatrzyła na mnie i ostrzegła zanim znowu się odezwałem.
- Nie i koniec, nigdzie nie wychodzę, nic nie robię w te święta, chcę tylko się wyspać błagam -zmrużyłem oczy.
- Nie wyśpisz się ! - wybiegła na zewnątrz i rzuciła we mnie śnieżką.
- Przestań... - sapnąłem otrzepując się z białego puchu.
- No weź chociaż Ty się z tego powodu ciesz, bo Kazuma reaguje tak samo jak ty - posmutniała.
- A więc tak - diabelski uśmieszek pojawił się na moim pyszczku. Wybiegłem na śnieg i zacząłem w nią rzucać po czym stanąłem nad nią.
- I co nadal chcesz się wydurniać czy zimno Ci się zrobiło ? - nadal się uśmiechałem.
Od Oceanii,,Święta cz.2''(cd.Midnight)
-Elipsa,co chcesz na święta?-spytałam.
-Święty spokój.-powiedziała.Westchnęłam.Święta w niepełnej rodzinie to nie święta!Po chwili wyczarowałam piękny naszyjnik.
-Elipsa,to dla Ciebie.
-Dziękuję.-wow,jej pierwsze miłe słowo.
-To usiądziesz z nami przy stole?
-Mogę.-wzruszyła ramionami.Udało się!
<Midnight?>
Od Midnight ,,Święta ^_^ cz.1"
-Przepraszam że tak późno!-powiedziała cała sapiąc.
-Nie no okej ale wszystko przygotowałem!-odpowiedziałem uśmiechnięty. Cały nasz dom w dekoracjach i pięknych ozdobach. Choinke znalazłem w lesie a bąbki wyczarowałem i ozdobiłem z Mixem i Elipsą. Poszliśmy po dzieciaki, były szczęśliwe oprócz Elipsy.
<Oceania daj Elipsie jakiś prezent Plose..?>
Od Nick a
-Ahhhh to ten głąb z którym się kolegujesz?-patrząc na mnie śmiał się.
-Nie jestem żadnym głąbem a ty masz przerąbane!-krzyknąłem. Lilly poszła za mnie.
-Już się ciebie boję!-przywaliłem mu w twarz. Upadł, po pewnym czasie wstał.
-Tak się bawić nie będziemy!-zaczęła się walka. Był ode mnie starszy i silniejszy więc miałem dużo ran. Ale się nie poddawałem. Nagle zza drzew przyszła nie spodziewana pomoc. Octavius z resztą wilków. Odepchnąłem tego basiora ale ten zatopił nóż w moim ciele. Octavius go odepchną ale miałem ogromną ranę w brzuchu. Zemdlałem z ogromnego bólu.
Nick
<Lilly lub ktos?>
Od Octavius'a ''Wigilia cz 3'' (cd.Moonlight)
Moonlight?
Od Moonlight,,Wigilia cz.2''(cd.Octavius)
-Wiesz,co...masz już prezenty dla dzieci?-spytałam.
-Tak,jako takie mam.
-To dobrze,ja też.A dla mnie?
-Co dla Ciebie?
-Prezenty!
-Moonlight,nie jesteś dzieckiem!
-Ale jestem twoją partnerką.Myślę,że to przemyślałeś.Masz czas do wieczora....a jak nie,to...ŚPISZ NA KAMIENIACH!-zrobiłam niezadowoloną minę,po czym poszłam dalej.Dla waderek przygotowałam medaliki,jak się umawialiśmy.Octav miał przygotować prezenty dla chłopców i ...dla mnie.
<Octavius?>
Od Dracuny,,Czegoś tu brak cz.1''(cd.chętny/a)
<link nie działa>
Śliczny.Jakby brązowy,popękany,a w pęknięciach mieni się kolorami tęczy.Podrzuciłam go kilka razy.Przemieniłam się w wilka.Kamień błyszczał w ciemności.
Po dojściu do jaskini zauważyłam,że pojawiło się jeszcze jedno pękniecie.
,,Wcześniej go tu nie było''-pomyślałam.Po kilku dniach zaczęło pękać jeszcze bardziej,aż wyłoniła się z niego ważka.
Zaniemówiłam.
-Dziękuję,że mnie uratowałaś.Wesołych świąt.Udzielę Ci pewnej rady:Nie bądź idealna,bo nie potrafisz.Ale potrafisz być miła i potrafisz kochać.Udowodnij to.-po tych słowach odleciała daleko.Nic nie rozumiałam.
<chętny/a>
Od Ifus ''Świąteczne prezenty ''
- Wilku! - zawołał jeden.
- Tak? - spojrzałam go góry.
- Przewieziesz nas swoim zaprzęgiem? - zapytał ''Pan'' ptak.
- Mogę , wsiadajcie! - zaprosiłam ich do mojego zaprzęgu.
Ptaki zleciały z drzewa i weszły do zaprzęgu. Rozglądały się w okół , i co widziały to tylko pełno paczuszek z prezentami.
- A z jakiej to okazji? - zapytała ''Pani'' ptak.
- Jako młoda alfa , chcę wszystkim z watahy mojego ojca i matki rozdać im upominki. Inni samotnie przeżywają Wigilię - odparłam.
- Dobry pomysł - powiedziało małżeństwo.
- Mam coś dla was... - zamyśliłam się i zaczęłam szukać pewnej paczki.
Wręczyłam je ptaszkom. Otworzyły razem opakowanie. W nim były dwa szaliki i kwiat we włosy.
- Dla nas? - spytała ptaszyna.
- Tak ,w końcu dziś Wigilia! - sanie ruszyły.
Kolejno saniami podjeżdżałam pod każdą jaskinię w watasze. Od jaskini nr 1 po jaskinię nr 24. Wszyscy dostali unikalny prezent. Eliksir punktów.
THE END
PS.KAŻDY WILK DOSTAJE ELIKSIR PUNKTÓW , CZYLI DODAJĘ MU 50 SG DO KONTA!
Od Octavius'a ''Wigilia cz 1'' (cd.Moonlight)
- KU*** zostaw to!- Moonlight wzięła widelec i nim wywaliła mi żeberko z rąk.
- Poczekaj na kolację! - zawołała i wróciła do roboty.
<Moonlight?>
Od Dakoty ''Boże Narodzenie cz 1'' (cd.Lave)
- Nie mogę spać , jak właśnie z tobą rozmawiam! - odrzekł zaspany Heliosun.
- Co myślisz że dostaniesz na gwiazdkę? - sapnął Deldi.
- Nie wiem. Ale sądzę że to coś fajnego - ziewnął.
- Lepiej , chodźmy spać , by rodzice nie usłyszeli - przewrócił się na drugi bok .
- Masz rację... - nastała cisza.
Lave głośno chrapał , uderzyłam go lekko w nogę by przestał. Ale ten nadal chrapał. Położyłam łeb na kamieniu i próbowałam zasnąć. Jutro Wigilia... Lave musi pójść z Heliosun'em i Deldagon'em po choinkę... Ja też z nimi pójdę , przynajmniej dzięki mnie wybierzemy największą i najpiękniejszą.
***
Słońce wstało i był ranek. Lave mnie obudził i pocałował w czoło.
- Chodź , kochanie! - trącił mnie nosem.
- Już dobrze - wstałam.
Miałam pełno odstających włosów na głowie , zamlaskałam i przygładziłam łapą fryzurę , od razu była ułożona.
- Chodź , szczeniaki już czekają - wybiegł jak same szczenię z jaskini.
Chodziliśmy po lesie długo. W końcu zobaczyliśmy wielką choinkę.
- Ale ona wielka!- zachwycał się Deldagon.
Spojrzałam na Lave'a.
- A co masz dla szczeniąt? - zapytałam.
- Ja..? - powiedział pospiesznym głosem.
- Tak - przyznałam.
- Więc... - przerwał mu Heliosun.
- Tato , wybieramy tą! - potwierdziły szczeniaki.
- Dobrze - Lave ściął wielki pień świerka i podtrzymał go za pomocą lewitacji do góry.
- Chodźmy więc do jaskini - pociągnęłam Lave'a za łapę.
<Lave?>
Od Dracuny ,,Ciekawość bywa zgubą cz.2''(cd.Denar)
-Tak właśnie myślę.
-Prędzej ty powinieneś się mnie bać.Ja demony widziałam nie raz.
-Tak,a niby dlaczego?!-zmarszczył brwi.Ziewnęłam pokazując swoje wampirze uzębienie.Jak to wampiry w prędkością światła pojawiłam się koło niego.Byłam za nim.Przyłożyłam zęby do jego szyi i przejechałam nimi po jego skórze.Szybko odskoczył zdziwiony.Spojrzał na mnie zaskoczony.
-Czy ty jesteś...wampirem?!
-WOW,magik.A co Cię to właściwie obchodzi?-pokazałam mu język.
-Ty,ty...naprawdę jesteś dziwna.
-Ty też.Lepiej ze mną zadzieraj,bo skosztuje twojej krwi.-przemieniłam się w wampira i wyruszyłam na noce łowy do miasta.Liczyłam,że uda mi się upolować człowieka.Zwierzęta nie są złe,ale ludzie to delicje.
<Denar?>
Od Pesuto ''On jest cudowny cz 2 '' (Cd.Vapper)
- Tam, gdzie nie będę musiał na Ciebie patrzeć.- warknąłem- Zawsze jesteś taka ciekawska i natrętna?
- Daj spokój wcale tak nie jest!- krzyknęła.
- Księżniczka znowu ma swoje fochy?- westchnąłem bardziej twierdząc niż pytając.- Daj mi spokój dziewczyno. Już wystarczy, że wczoraj prawie zabiłem swoją mocą wszystkie wilki. I to przez kogo? Przez Ciebie Vapper! - wbiegłem z powrotem w zarośla przybierając formę cienistego demona, który w ciemnych zakątkach był praktycznie niewidoczny.
Musiałem bardzo się powstrzymywać by nie zawrócić i nie przeprosić Księżniczki.
<Vapper?>
niedziela, 19 października 2014
Od Denara "Ciekawość bywa drogą do zguby cz 1"(cd.Dracuna)
Od Denara "Ciekawość bywa
"Przygody Shiry "
Od Lilly ''Wbrew moim zaleceniom cz 1''(cd.Nick)
- Tato co tu robisz?! - ze zdziwienia opuściłam igłę na ziemię.
- Witaj ponownie córko. Jako zastępca alfy , z naszej watahy , musisz stanąć na wyższej randze w naszej watasze. Syn alfy chce się z tobą widzieć. Możesz być jego partnerką i zyskać szacunek rodzinie. Ten sam książę ziemi! - zawył aż.
- CO?! Ja na razie nie chcę się z nikim wiązać! - krzyknęłam.
- Ale musisz. Wracamy do naszej watahy. - zawarczał.
- NIE! NIE CHCĘ! - uciekłam z tamtego miejsca.
Biegłam przez zielony las. W końcu usiadłam pod jakimś drzewem i zaczęłam głośno dyszeć. Znowu przede mną pojawił się mój ojciec.
- Ojcze! Proszę , nie! - powstrzymałam łzy.
- Musisz! - warknął.
- Nie liczy się dla ciebie uczucia , i szczęście córki! Chcesz być tylko najpotężniejszy! - krzyknęłam nie kryjąc wielkiego rozczarowania i pogardzie na lekkomyślnym ojcu.
- Nie, idziemy - wziął mnie za łapę.
Nagle zza krzaków wyleciał Nick.
<Nick?ale najpierw mnie nie ratuj>
Od Denara '' Jak dołączyłem cz.3 " ( cd. Octavius )
- Jest ktoś ? - zawołałem.
- Tak, czego szukasz ? - zapytał dumnie Octavius.
- Chcę dołączyć do watahy - patrzyłem cały czas na wilka stojącego przede mną.
- A więc, skąd przybywasz i jak się nazywasz ? - mówił dumnie.
- Wędruję to tu to tam, praktycznie jestem znikąd a nazywam się Denar.
- Skąd dowiedziałeś się, że tutaj masz mnie szukać ?
- Od Ronina, on wskazał mi tutaj drogę i powiedział, że wszelkie sprawy dotyczące stada załatwię tutaj.
< Octavius ? ktoś inny>
Od Octavius'a ''Jako wilk cz 2'' (cd.Dracuna)
Opanowała się nieco.
- Hmm... A macie tu antylopy?- zapytała.
- Jakie antylopy?To nie afryka! - zaczynałem się jej bać.
- Szkoda ,a najlepsza krew... - wyszeptała pod nosem.
- A króliko-jelenie? - dodała pytająco.
- Tak - oznajmiłem.
- Dobra , dojdę tu tylko z powodu tych krwistych i świeżych małych ssaków - oblizała się za mną.
Szybko odleciałem.
<Dracuna?>
Od Dracuny,,Jako wilk cz.1''(cd.Octavius)
-Co tu się dzieje?!A ten wilk to kto?!-w pośpiechu i panice wybiegłam z zamku.Nie wiem ile tak biegłam.Może już dawno powinnam uciec?Jako jedyna nie odziedziczyłam nieśmiertelności po rodzicach.To przykre.Po chwili zorientowałam się,że na moim ramieniu siedzi mój pająk.Miał radosny wyraz pyszczka.
-Z czego się cieszysz?!
-Hi,nie wiem.Śmieszna jesteś.-wkurzył mnie.Wtedy zauważyłam,że jestem na nowych terenach.Przede mną wylądował biały wilk.
-Witam,kim jesteś?-rozłożył dumnie skrzydła.Prychnęłam zażenowana.
-Twoim największym koszmarem.
-Zgubiłaś się?
-Ej,uważaj sobie!To,że mam 2 lata nic nie oznacza!...-doskoczyłam do niego.
-Spokojnie,spokojnie.-oblizałam się.Właśnie do mnie dotarło...świeża krew...Dzięki niej mogę żyć dłużej,niestety nie wiecznie....Odsunął się o kilka kroków do tyłu.
-Mam partnerkę.
-I co z tego?!Co ty sobie wyobrażasz,śmiertelniku?!
-Nie jestem śmiertelnikiem,a ty chyba jesteś.
-Niby skąd to możesz wiedzieć?!-wkurzyłam się.To prawda,jestem śmiertelna,ale co mu do tego?!
<Octavius?Zrób tak,że ona dołączy>
Od Ronina ''Jak dołączyłem cz 2'' (cd.Denar)
- A wiesz jak można tu dołączyć? - zapytał ponownie.
- No...Musisz iść to alfy - oznajmiłem.
- A gdzie ona jest!? Bosz...Czy tu w ogóle jesteś zdolny do rozmawiania?! - trochę się wkurzył.
- Nie wybuchaj tak. Jaskinia alf jest tam - wskazałem kierunek łapą.
- Wreszcie - wymruczał pod nosem.
Zniknął gdzieś w krzakach a ja zrobiłem sobie mały lodowy most przed rzeczkę. Wszedłem na niego i przewiesiłem łapy przez lodową barierkę. Westchnąłem. Niedługo święta , a ja w ogóle nie mam gdzie się podziać...
<Denar?>
Od Denara '' Jak dołączyłem cz.1 " ( Ronin )
- Halo ? - głucho, echo roznosiło się po ścianach, było także słychać szum wody. Wszedłem do środka rozglądając się dookoła. Ułożyłem swoje zmęczone wędrówką ciało na skałach - ach, w końcu mogę o coś podrapać sobie grzbiet. Po mym drapaniu skuliłem ogon, położyłem po sobie uszy i patrzyłem na moje odbicie. Nagle coś zagłuszyło taflę wody w której się przeglądałem, patrzyłem uważnie dopóki nie zobaczyłem, że na de mną stoi jakiś wilk. Zląkłem się i od razu wstałem na równe łapy.
- Czego tutaj szukasz ? - zapytał jakiś szaro - niebieski wilk.
- Ja ? Niczego, ja tutaj tylko chciałem odpocząć przed dalszą podróżą - patrzyłem na basiora.
- Tak, oczywiście a później nas wszystkich pozabijać - sapnął
- Nie ! Dobra nie będę się z tobą kłócił - wywróciłem oczami i odwróciłem się.
- Jak się nazywasz ? - zapytał
- Denar ale mówią mi też Sage ...
- Ja jestem Ronin - przedstawił się.
- Miło poznać - warknąłem.
- A tak serio po co tutaj przyszedłeś ? - zapytał ponownie.
- Już Ci mówiłem... odpocząć a teraz idę dalej błądzić i szukać jakiegoś skrawka terenu na odpoczynek, chyba, że znasz jakąś watahę gdzie będę mógł zamieszkać ? - zapytałem
< Ronin ? >
"Przygody Shiry cz 2"
sobota, 18 października 2014
Od Ronina ''Moje monotonne przygody cz 3'' (cd.chętny)
- Kim jesteś? - zapytał.
- Mówią mi Ronin. To twoja wataha,zgadza się? Czy mogę tu dołączyć? - zapytałem i ukłoniłem się nisko.
- Możesz - zniknął w ciemnościach jaskini.
- Nawet się nie przedstawił... - szepnąłem i poszedłem dalej.
Te tereny były naprawde niezwykłe... Przypadkowo mój kij zamroził , prawie cały park , więc szybko się stamtąd zmyłem. Zaszłem nad wodospad. Usiadłem na brzegu jeziora , i popatrzyłem na wodnę taflę. Zobaczyłem w niej swoje odbicie , ale potem zamarzło.
- Wszystko zamrażam... - byłem zdołowany.
Położyłem się i włożyłem jedną łapę do lodowatej wody.
Usłyszałem czyjeś kroki.
<chętny ktoś?>
Od Lave'a "Moje monotonne przygody cz 3"(cd.Ronin)
Od DJShiry "Przygody Shiry cz 1"
Od DJShira ''Moja historia cz 1'
Od Ronina ''Moje monotonne przygody cz 1'' (Poza watahą)
- ,,When the days are cold
And the cards all fold
And the saints we see
Are all made of gold
When your dreams all fail
And the ones we hail
Are the worst of all
And the blood's run stale
I wanna hide the truth
I wanna shelter you
But with the beast inside
There's nowhere we can hide
No matter what we breed
We still are made of greed
This is my kingdom come
This is my kingdom come'' - zaśpiewałem cicho.
To miało na coś wpływ. Obudziłem się wśród cienistej i zielonej trawy. Mój kij leżał koło mnie. Powoli wstałem z ziemi i wziąłem kij. Ktoś wyciągnął mi łapę. To był mój brat.
Zaczął padać śnieg.
- Co się stało? - zapytałem.
- Gdy zaśpiewasz tę piosenkę do końca , znajdziesz się gdzieś gdzie nie będzie nikt cię szukał. Nikt nie może wiedzieć. Czuwaj - odszedł w zawiei.
Przypominałem sobie piosenkę.
- When you feel my heat
Look into my eyes
It's where my demons hide
It's where my demons hide
Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide
It's where my demons hide
When the curtain's call
Is the last of all
When the lights fade out
All the sinners crawl
So they dug your grave
And the masquerade
Will come calling out
At the mess you made
Don't wanna let you down
But I am hell bound
Though this is all for you
Don't wanna hide the truth
No matter what we breed
We still are made of greed
This is my kingdom come
This is my kingdom come
When you feel my heat
Look into my eyes
It's where my demons hide
It's where my demons hide
Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide
It's where my demons hide
They say it's what you make
I say it's up to fate
It's woven in my soul
I need to let you go
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
When you feel my heat
Look into my eyes
It's where my demons hide
It's where my demons hide
Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide
It's where my demons hide - zaśpiewałem ponownie.
Obudziłem się na terenach jakieś watahy.
<C.D.N>
Od Elipsy,,Przyjaźń?! cz.1''(cd.Raven/chętne szczenię)
-O,a co tutaj robi taka mała dziewczynka?-zakpiłam.
-To samo co ty.-wzruszyła ramionami i usiadła niedaleko mnie.Nawet nie zareagowała na moją ripostę!
-A skąd ty możesz wiedzieć co ja tutaj robię?!-warknęłam.
-Na pewno przyszłaś w jakimś celu.Ja po prostu szukam tu spokoju.Ty pewnie też.-wbiła wzrok w drzewo.
-Nie,ja po prostu lubię to miejsce.-palnęłam.Miałam nikomu nic nie mówić!
-To dziwne.Jest takie mroczne i suche...
-Haha,boisz się?!Wiedziałam.-zaśmiałam się ironicznie.Nie odpowiedziała.
-Co lubisz robić?-nagle się uśmiechnęła.A już myślałam,że jest chodziarz trochę podobna do mnie.
-Nie twój interes,dzia*ygo!-warknęłam.Na co ja liczę?!I tak nigdy nie znajdę wadery podobnej do mnie,wszystkie to przecukrzone optymistki.Tylko ,,chłopaki''im w głowie.Niby jakaś wielka miłość,robią sobie bachory i słuch o nich ginie.To żenujące i żałosne.Nie,ja nie zostanę mamuśką!Prędzej sobie żyły podetnę!Krick syknął złowieszczo i zacisnął się wokół mojej szyi.Raven Queen nic nie powiedziała.Chyba ją zamurowało.A co sobie wyobrażała?!Może,że się razem ,,pobawimy''?!To takie żałosne.Poszłam dalej.
<Raven?Chętne szczenię?>
piątek, 17 października 2014
Od Vapper ''On jest cudowny :O cz 1'' (cd.Pesuto)
Odwróciłam się. Po drugiej stronie jeziorka stał Pesuto.
- Siemasz - wzięłam w pysk rybę.
- Witaj ,księżniczko - zaczął pić wodę.
- Proszę nie mó... - nie dokończyłam zdania.
Jak mówi do mnie ''księżniczko'' robi mi się aż różowo dookoła.c:
- Wyspałeś się dziś o dziwo - usiadłam na brzegu.
- Bo,miałem nauszniki na uszach... - zaczął znikać z krzakach.
- Bosz...! Gdzie ty znowu idziesz?!
<Pesuto?>
Od Amzuki ''Jak dołączyłam cz 1''(cd.Kazuma)
Gdy tylko to postanowiłam, to od razu popędziłam do reszty wilków, które właśnie kontrolowały pogodę, bo zbliżała się niespodziewana burza, więc im pomogłam, a potem przedstawiłam mój plan. Po krótkim namyśle w końcu zgodzili się. Byłam naprawdę uradowana!
Kolejną i chyba ostatnią rzeczą, którą zrobię przed podróżą to pożegnać się z przyjaciółmi. I moim kochanym chłopakiem. Gdy tylko dobiegłam, najpierw do niego, zobaczyłam, że on podrywa jakąś inną waderę, a potem ją pocałował...
- Matt! - krzyknęłam z przerażeniem. Spojrzał powoli na mnie i powiedział:
- To nie tak jak myślisz...
- Zdradziłeś mnie... - powiedziałam z płaczem - Dlaczego?...
- Hm... Mam być szczery?
- A czego innego bym niby chciała?
- Więc tak: jeszcze nigdy nie dałaś się pocałować, mało czasu spędzasz ze mną, tylko ciągle z tą twoją przyjaciółeczką... - kpił, ale jeszcze nie skończył mnie upokarzać - Nawet ona jest lepsza od ciebie, bo... Zastanówmy się... Ma charakterek. Ja takie lubię. Trudne i niedostępne. Nie takie zwyczajne i szare, nawet jeżeli jesteś tutaj młodą Alfą... Jak ma na imię ta twoja przyjaciółka? Chyba K...
- Nie mów dalej!... - wyszlochałam. Miałam go dosyć. Wybrałam złego basiora... Jak ja mogłam być taka ślepa?!
Pod wpływem emocji już się przeniosłam w czasie nie mówiąc ani słowa swojej przyjaciółce. Dowie się od innych. Otworzyłam delikatnie oczy. Nagły błysk światła kompletnie mnie oślepił. Zamknęłam ponownie oczy. Leżałam na ziemi. Odczekałam jeszcze chwilę, po czym otworzyłam oczy szerzej. Byłam w jakimś lesie. Dziwne... Może po prostu to jakiś skutek uboczny? Byłam przecież na chmurach. Z resztą nieważne. Chwiejnie wstałam i otarłam łapą łzy, po czym zaczęłam się zaciekawiona rozglądać, próbując ustalić, w którym roku tym razem jestem. Postanowiłam poszukać jakiś innych wilków.
Po upływie zaledwie około 15 minut jakaś szara wilczyca w czapce policjantki stanęła mi na drodze i wrzasnęła na powitanie:
<Kazuma?>
Uwaga
Bardzo was przepraszam za moje nieobecności. Za zły stopień z matmy mam całkowity zakaz używania komputera,laptopa i telefonu. BARDZO przepraszam ale nic na to nie poradzę. Koniec kary za 1-2 tygodnie.
czwartek, 16 października 2014
Od Deldagon' a "Początek ale czego cz 6"(cd.chętny )
Wszyscy rozeszli się w swoje strony. Ja poszedłem do domu, o wiele trwało to szybciej niż zawsze. Polozylem się na kamieniu i od razu zasnalem. Rano obudził mnie brat.
-Bo się spóźnimy !- zawołał.
Zerwalem się z miejsca . Pobiegłem prosto do szkoły.
<Chętny, sorka że wszystko krótkie ale mam karę >
środa, 15 października 2014
Od Elipsy "Początek ale czego cz 5"(cd.Deldagon)
Od Deldagon' a "Początek ale czego cz 4"(cd.Elipsa)
-Najpierw masz uspokoić! - powiedziałem spokojnie.
-Uspokoić? !jestem uspokojona knypku! Lepiej idź do domciu...- zawarczala.
-Akurat dzisiaj nie wracam od razu do domu. -usmiechnalem się.
-Aha- poszła dalej.
-Ejjjj...- wyprzedzilem ją.
- Co znowu? !- przewróciła oczyma.
- Co lubisz robic?- zapytałem.
-Tak szczególnie. ..to..- myślała.
<Elipsa,sorka ze krótko? >
Od Elipsy "Początek,ale czego cz 3"(cd.Deldagon)
Od Indiany "Jezioro dostarczenia cz 3"(cd,chętny)
wtorek, 14 października 2014
Od Lizzie Hearts ''Początek , ale czego?cz 2'' (cd.chętny)
- Musimy powitać nowych uczniów w klasie - odpowiedziała.
Spojrzała na Elipsę i gościa którego koło niego siedziałam. Wszyscy się na nich popatrzyli , a Elipsa zdmuchnęła sobie grzywkę z oczu i skrzyżowała ręce. Moja mama optymistka , nic nie zauważyła , więc przystąpiła do lekcji.
- Dzisiaj narysujemy pejzaż jesienny - postawiła na środek sali reprodukcję parku , w jesiennych kolorach.
Mało interesujące , wolałam coś bardziej intrygującego moją niezwykłość. Poprawiłam mały złoty diadem na głowie i wyjęłam z małej szafeczki pod ławką kartkę papieru , pióro ołówkowe i kolorowe barwniki do kolorowania. Elipsa przystąpiła do kolorowania z cienkim nastawieniem do pracy na lekcji.
<chętny,Elipsa?>
Od Elipsy "Początek, ale czego?cz 1"(cd.chętne szczenię )
Od Oceani "To świetnie cz 2"
Od Midnight'a ''To świetnie cz 1'' (Cd.Oceania)
-Ej! to gilgocze!-zaczęła się śmiać. Byłem najszczęśliwszy na świecie.
Poszliśmy do jej jaskini gdzie chlapaliśmy się wodą. To był mój najlepszy dzień. Rano wstałem wcześniej od niej i poszedłem coś upolować. Wróciłem z dużą sarną. Ona już nie spała.
-Dzięki! byłam głodna jak wilk!-zaśmiała się. Zjedliśmy porządny posiłek.
Midnight
<Oceania <3 ?>
Od Deushess ''Jezioro postarzenia cz 1'' (cd.chętne szczenię)
- Deushess niech będzie pierwsza , pokaże wam jak to zrobić... - oznajmiła mama.
Wszyscy wycofali się o krok do tyłu i zostałam na ''odstrzale''.
Przełknęłam ślinę i podeszłam do czystej jak toń wody. Był mały problem. Chodziłam po wodzie , i rzadko się zdarzało kiedy jakoś wpadłam do wody. Byłam zestresowana. Wzięłam się w garść. Jakoś weszłam do wody , nie ''wchodząc'' na nią. Nie wiem co się stało pod wodą , nie otworzyłam oczu. Jakoś wypłynęłam na powierzchnie. Był to środek jeziora. Popatrzyłam na swoje łapy. WIELKIE WOW! Byłam i wyglądałam ''dorosło''. Wskoczyłam na spokojnie fale jeziora , i zatańczyłam balet jak tylko potrafiłam. Wyskoki,skoki,obroty i to wszystko ze szczęścia! Zeszłam z tafli. Na brzegu czekały na mnie oklaski. Nie wiem czy za śliczne przedstawienie jeziora łabędziego , czy za mój nowy wygląd. Lizzie , wyszła kolejno odmieniona ,tak jak mroczna Raven.
<chętne szczenię?>
Od Moon ''Jezioro postarzenia cz 1'' (cd.chętne szczenię w wieku 1 mieś)
<chętny szczenię w wieku 1 mieś , (tylko nie może Amos i Odetta , bo są jeszcze są jeszcze za młodzi ;p)>
Od Lyki ''Dzień idealny cz 1''
- Już czas...- wyszeptałam.
Poszłam w stronę gabinetu Scarlett. Zaczął się poród. Nieźle przy tym wycierpiałam. W końcu na świecie pojawiły się o 2 wilki więcej. Był to basiorek i waderka. Byłam szczęśliwa jak nigdy! Wadera, wyróżniała się różno-kolorowym futrem. Basior,zaś był niebieski , tak jak jego tata,Deisel. Nagle do sali gdzie trzymałam bliźniaków wpadł Deisel. Ustał przed łóżkiem i nieco się nad nim nachylił , i położył przednie łapy na materacu.
- Śliczne...- pocałował mnie czule.
- Nie sądziłam, że z takim nieśmiałym,i cichym basiorem będę miała rodzinę - odwdzięczyłam pocałunek.
Spojrzeliśmy na szczeniaki. Szybko ssały mleko i się nawzajem przepychały.
- Waderę nazwę Odetta - uśmiechnęłam się.
- A ...Ja basiorka nazwę Amos - oświadczył
THE END
poniedziałek, 13 października 2014
Od Oceanii,,Już nic nie poradzę cz.3''(cd.Midnight)
-Co?!
-Pstro!Nie cieszysz się?!-był totalnie zszokowany.
-Ile?
-Dwa.Z tego co wiem 2...
<Midnight?>
Od Midnight'a ,,Już nic nie poradzę cz 2'' (cd.Oceania)
-Ale ja nie chciałam cię rzucić! Matka mi kazała!-odpowiedziała we łzach. Przytuliła sie do mnie jeszcze bardziej.
-No chodź-siedliśmy na kamieniach w jej jaskini.
-Co się tak dokładnie stało?-zapytałem po długim milczeniu.
-Mama kazała mi wyjść za boga lasu ale ja nie chce! Nie rzuciłam Cię dlatego że tak myślałam tylko przez nią-odpowiedziała smutna.
-No wiesz... to trochę to wyglądało jak byś naprawdę mnie porzuciła ale chodziarz jesteś.
-Ale wiesz bo ja chce ci coś powiedzieć..-nie dałem jej dokończyć.
-Ja cię nadal kocham.
Midnight
<Oceania? odpowiadaj jak chcesz>
Od Nick'a (cd.Lilly)
-Ślepy jesteś czy co?!-zawarczał wytwarzając demona koło siebie.
-Walka? nie lubię się bić ale twój demon jest i tak słaby-odpowiedziałem.
-Chcesz zobaczyć jego moc?-znów zawarczał.
Wytworzyłem ogromne pole siłowe światła. Nie mógł się przez nie przebić i też nic nie widział.
-No dobrze.. idziesz czy nie?-zapytałem się Lilly.
-No dobrze idę...-odpowiedziała zamyślona.
-Nie bądź na mnie zła że tak zrobiłem.. nie lubie obcych a zwłaszcza z Hadesu!-oznajmiłem.
-Nie jestem zła...-wróciliśmy i zasnęliśmy.
Rano jak zawsze obudziłem się pierwszy. Postanowiłem coś upolować. Sarna czaiła się tuż przy jaskini. Złapałem ją i przyniosłem do Lilly.
Nick
<Lilly?>
Od Hitachi,,Straszliwy koniec cz.5''
-Czy na pewno dobrze się czujesz?-spytał i zmarszczył brwi.
-Tak,owszem.Najwspanialej.
-To dobrze.Bo wiesz...chyba usnąłeś sobie w środek południa i gadałeś przez sen niestworzone rzeczy.
-Aha.A czy Ifus żyje?!
-Zaczynam się Ciebie bać...poszła gdzieś.Żegnam.-powoli się wycofał.Ja to mam sny...
<THE END>
Od Octavius'a "Straszliwy koniec cz 4"(cd.Hitachi)
Nasze kochane diabelki. Przytulilem obu czule.
-Co ty robisz?!OCTAVIUS,pomóż im!- krzyknęła Moonlight.
- Przecież są niesmiertelni! Nie mogą siebie zabić, ani umrzeć śmiercią naturalną, a ich rany szybko się goja- wskazałem na szyję Chi.
Jego rana na szyi się zagoila, tak jak i rana Ifus. Obudzili się oboje.
-Nie róbcie nam tego więcej! Bądźmy jak rodzina!- okryłem sie łzami,co zdarzało się mi bardzo rzadko.
Ifus wyzdrowiala. Przytulila Chi.
-Proszę Cię Chi!Nie rób tego nam,i mnie!- wyszlochala.
<Hitachi? >
Od Hitachi "Straszliwy koniec cz 3"(cd.Octavius)
Od Ifus ''Straszliwy koniec cz 2'' (cd.ktoś)
- Może spróbujesz zasnąć? - zapytała mama.
- Może... - powiedziałam przez łzy , które się wytworzyły przez moje ciągle kichanie.
Uśmiechnęła się i poszła spać. Moon , weszła do drzewa , a Indi też poszedł spać.
Nikogo nie było w moim polu widzenia. Wstałam powoli. Przy pierwszej próbie wstania , upadłam. Przed oczyma widziałam gwiazdki. Mama mnie nie zauważyła i nie usłyszała , to dobrze.
Z ostatnich sił i z ostatnim tchnieniem wyszłam powoli z jaskini. Usłyszałam przez mgłę rozmowę taty z Chi.Weszłam w krzaki i wszystko obserwowałam. Chi przyłożył sobie nóż do szyi.
- NIE! - wykrzyczałam z ostatniej siły w gardle , choć brzmiało jak malutkie piśnięcie.
Skoczyłam na niego i wyrwałam mu sztylet z łapy. Zapłakałam , a ojciec szybko do nas podbiegł.
- Hitachi!Ifus! wszystko w porządku ? - powiedział przez łzy.
Hitachi'emu nic nie było , tylko trochę sobie skaleczył gardło, ale ze mną nie było dobrze. Sztylet , który wyjęłam Chi ugodził mnie w serce , albo chociaż koło niego. Zbudził się nagle.
- Co się stało?! - zobaczył mnie , a koło niego rozlanej pełno mojej krwi.
- Śmierć za śmierć , starszy bracie...- wybełkotałam.
<ktoś albo nikt?>
Od Hitachi "Straszliwy koniec cz 1"(cd.Octavius)
Od Hitachi,,Zachowaj rozum cz.7''
<THE END>
Od Octavius'a ''Zachowaj rozum cz 6''
Jak mój syn , który jest najstarszy i miałem mianować go przyszłą alfą może być tak egoistyczny? I alfa ma tak się zachowywać i wykręcać fochy przed wszystkimi. Miałem wszystkiego dość.
Usiadłem w jaskini pod niebieskim drzewem i zacząłem medytację.
***
Wieczorem wszyscy się zgromadziliśmy w jaskini. Usiedliśmy wspólnie koło drzewa w naszej jaskini,by się naradzić i w miarę możliwości porozmawiać o różnych tematach. Miałem już zacząć moją bujną w słownictwo , typowej alfy ale ramieniem uderzyła mnie Moonlight.
- Gdzie jest Ifus?! - syknęła.
Popatrzyłem na wszystkich w okół. Faktycznie , nie było po niej śladu.
- Gdzie jest Ifus? - zapytałem.
Usłyszałem szepty w szczenięcym gronie.
- Nie wiem - odpowiedziała Moon i Indiana.
Hitachi siedział jak mysz pod miotłą na zbawienie.
- A ty Chi? - dopytałem.
- Ja nie wiem gdzie ona jest! - krzyknął.
Wszyscy wybałuszyli na najstarszego oczy. Nigdy nie wybuchał gniewem. Zaczynałem się martwić,była 21 a Ifus nawet nie było widać. Wszyscy się nudziliśmy. Czekaliśmy do tej godziny , bo zawsze alfy we wtorek mogą chodzić po całym terenie. Nie przychodziła. Oglądnąłem się i wyskoczyłem jak zając z jaskini. Szukałem długo. W końcu napotkałem Scarlett, niosącą IFUS!
- SCARLETT! Co się stało?! - krzyknąłem wręcz z nerwów.
- Ifus jest strasznie chora. Nie wiem co mogło spowodować taki kaszel! Zobaczyłam ją na plaży , kaszlącą tak jakby połknęła ze stos piór! Wydzielina zablokowała jej oskrzela - powiedziała szybko.
Ta kaszlała, dusząc się niemal.
- Ale..Nie mozna jej uleczyć magią!? - wrzasnąłem.
- Nie. Jak wilka zaatakuje choroba , to trzeba ją wyleczyć. I tak żadne uzdrowienie na to nie pomoże...- rzekła pośpiesznie.
- To chodź do naszej jaskini , Scarlett! - zaproponowałem.
- Dobrze - nie stawiała oporu.
Wziąłem ciągle kaszlącą Ifus. Miała porządną gorączkę.
Wpadliśmy do jaskini jak szaleni , a wszyscy podbiegli do magicznego drzewa, gdzie ją tam położyliśmy.
Moonlight podeszła do Ifus i czule ją przytuliła. Spojrzała pełna smutku na Scarlett,a Scarlett na mnie.
- Siostrzyczko! - wyszła spod nóg Moonlight Moon.
Scarlett wyjęła z torby termometr i różne leki.
***
- Nic na razie nie mogę wam pomóc...- powiedziała Scarlett wychodząc z jaskini.
Wbiliśmy wzrok w ziemię. Ifus nie mogła nic mówić , przez ataki duszności i ogromny suchy kaszel.
Usiadłem skołowany dalej od drzewa. Moonlight siedziała koło Ifus i nad nią czuwała. Podszedł do mnie Indiana.
- Tato , a choroby wilków zdarzają się często? - zapytał.
- Nie. U tych magicznych prawie nigdy. Ale chodzi o przeziębienie , inne choroby wrodzone tak... - wycedziłem.
Hitachi siedział w kącie jaskini , nawet nie podszedł do siostry.
<THE END , albo Hitachi. Nie rób tak że nagle ktoś ją uzdrowi bo to bezsens>
Od Hitachi,,Zachowaj rozum cz.5''(cd.Octavius/Ifus)
-Hitachi!-krzyknął.
-Co znowu?!
-Czemu tak przezywałeś swoją siostrę?!Ona wcale nie jest brzydka!
-Być może,co nie zmienia faktu,że w tamtym momencie była.-nie patrzyłem mu w oczy.
-I skąd wiesz,że ona będzie Alphą?!
-Wszyscy to wiedzą.Gdyby nie wiedzieli zalotników byłoby o połowę mniej,a może nawet wcale by ich nie było.
-Niby skąd to możesz wiedzieć?
-Z różnych źródeł.Niech w końcu coś do niej dotrze.Świat wcale nie jest taki piękny jak jej się wydaje.Jest wypełniony nienawiścią i złem.
-Jak możesz tak mówić?!
-Najwyraźniej mogę.Żegnam.Zajmij się lepiej swoją córunią beksunią.-teleportowałem się nad mały wodospad.
<Octavius?Ifus?>
Od Ifus ''Zachowaj rozum cz 4'' (cd.Hitachi)
- Czemu płaczesz Ifus? - zapytał.
- Hitachi powiedział coś strasznego! Jak on może być tak nie miły?! I ma dawać przykład innym , jak sam się zachowuje jak ostatni kretyn i burak!? - zaczęłam znowu głośno płakać.
- A co powiedział? - zrobił srogą minę.
- Że , jestem brzydka , i jakbym nie była alfą , nawet by na mnie nikt nie spojrzał! - skomlałam.
Nic nie powiedział i poleciał w kierunku jaskini.
<Hitachi?>
Od Hitachi,,Zachowaj rozum cz.3''(cd.Ifus)
-Co,myślałaś,że Cię nie dogonię?-zakpiłem.
-Tak,owszem.A teraz spadaj.
-Czy naprawdę nic do Ciebie nie dociera?!Czy to nie dziwne,że wszyscy jak dowiedzieli się,że jesteś Alphą panicznie się na Ciebie rzucili?Na samym początku NIKT Cię nie chciał....póki plotka nie została rozesłana.
-Wygadujesz bzdury!Po prostu im się podobam!-w tamtej chwili akurat miała rozmierzwioną grzywę.
-Naprawdę tak sądzisz?Spójrz na siebie!-przejrzała się w wodzie ze skwaszoną miną.
-Widzisz?A gów*o się im podobasz!-krzyknąłem.
-Nie,nie prawda!-płakała.
-Prawda.Niech w końcu coś do Ciebie dotrze.Jedynym porządnym gościem był Ben,który odszedł ze swoją rodziną nie wiadomo gdzie!A teraz tak,pójdę.Jeśli chcesz skończyć jak ostatnia naiwniara to proszę.Gdybyś nie była Alphą i wyglądała jak stara krowa NIKT by Cię nie zechciał,nawet by do Ciebie nie zagadał.Taki okrutny jest ten świat.-powiedziałem,po czym znikłem.
<Ifus?>
Od Ifus ''Zachowaj rozum cz 2'' (cd.Hitachi)
- Nie mów tak o... - przerwałam mu.
-Nie znasz się. Może oni naprawdę mnie lubią!? CHYBA NIGDY NIE ZROZUMIESZ MIŁOŚCI! - krzyknęłam i uruchomiłam moc ''Power-Ifus''. Nikt nie mógł mnie teraz dogonić. Wylądowałam na plaży. Jedno z miejsc , które nie było ośnieżone i zimnie w okół. Nie chciałam wejść do wody, byłam wkurzona na brata. Jak on mógł tak powiedzieć?! Chce dla mnie aż tak źle , żebym w ogóle nigdy nie zakładała rodziny?! Robiło się to nudne i niefortunne. W moich myślach pojawiały się nowe przemyślenia i mózgowe ''notatki''. W tej całej burzy mózgów , nie zauważyłam że mocno świeci moja zawieszka przy obroży ; korona.
<Hitachi,chętny?>
Od Hitachi,,Zachowaj rozum cz.1''(cd.Ifus)
-Ifus!Poczekaj!-krzyknąłem i do niej pobiegłem.Szła wolnym krokiem,jakby rozmarzona.
-Co chcesz?-po chwili oprzytomniała.
-Musimy porozmawiać.Tak na poważnie.
-Aha.Co chcesz mi powiedzieć?
-Słuchaj:Wiem,że ostatnio masz w jakich basiorach wybierać,ale zrozum...Oni lecą na Ciebie głównie po to by być Alphą!
-Chyba sobie kpisz!Jestem rozważna,a poza tym...To przecież ty zostaniesz Alphą!
-Właśnie,że nie.Jestem całkowicie pewien,że ojciec wybierze Ciebie.Jesteś jego oczkiem w głowie.Tak samo jest u ,,mamusi''.
-Phi,nawet jeśli,to co z tego?Zasługuję na kogoś fajnego!
-Taa,jasne.Zrobi Ci taki dziecko i potem będziesz musiała go poślubić.Jesteś nieroztropna i nierozważna!Nie widzisz,że oni lecą tylko na twoje stanowisko?!Wszyscy w szkole wiedzą,że to ty zostaniesz Alphą!-wykrzyczałem.
-Nie,to nie możliwe!-prawie płakała.
<Ifus?>
Od Scythetrill ''Przygody?...To moja passa! cz 1'' (cd.Indiana)
- Hej! - zawołałam.
- Hej - odwrócił się na chwilę , a z pojemnika na strzały wyciągnął ich kilka podłużnych.
Byłam smutna. Tak jak reszta mojego rodzeństwa. Mojego tatę , Swiftkill'a zabił Sazan.Nie ukrywałam smutku. Nie byłam ''obecna w realu'' na lekcjach tylko błądziłam w myślach.
Strzelił kilka razy w wyznaczony punkt.Spojrzał na mnie ukradkiem , zapewne zobaczył zasmuconą dogłębnie minę.
- Czemu jesteś smutna?- zapytał.
- Co? Ja w ogóle się nie smucę - okrywałam słony smutek.
- Nie rób mnie w konia , ok?Widzę że jesteś smutna,nawet to wyczuwam! - podkreślił.
- No dobra , jestem smutna , bo mój tata nie żyje - odpowiedziałam z istnym brakiem nadziei.
Skinął głową.
- Przykro mi. Ale nie powinnaś się obawiać. Jest teraz pod opieką swojego boga żywiołu , tam wysoko - podniósł łeb.
Zrobiłam to samo.
- MASZ CHYBA RACJĘ.... - przyznałam.
<Indi?>
Od Oceani "Już nic nie poradzę cz 1"(cd.Midnight)
niedziela, 12 października 2014
Od Pesuto (cd.Nick/ Lilly)
- ekhem. - odchrząknąłem i spojrzałem nienawistnie w kierunku basiora. - raczyłbyś może zauważyć, że w tym oto momencie ta dama ze mną rozmawia, a niegrzecznym jest przerywanie komuś rozmowy panie....? - wydukałem, z trudem zachowując formalny i neutralny ton. Miałem ochotę rozszarpać tego wilka, za tę jego grzywkę.
Od Lilly (cd.Pesuto)
Jakiś basior przygwoździl mnie do ziemi.
-Ekhem...- zrobiłam poważną minę.
Nieznajomy basior ze mnie zszedł.
-Przepraszam- zarumienił się.
- Nic nie szkodzi. Jesteś nowy?- zapytałam.
-Tak. Mam na imię Pesuto- oznajmił.
- A ja Lilly. Myślę że dobrze ci będzie w naszej watasze- usmiechnelam się.
- Bez wątpienia- przyznał.
Zza wzgórza wyszedł Nick.
- Kto to Lilly?- zapytał "obcinając" Pesuto
- To Pesuto. Nowicjusz- wytlumaczylam. - Mam ci coś do pokazania,prędko! - zawołał Nick.
Chyba specjalnie chciał odciągnąć mnie od rozmowy z Pesuto.
<Pesuto?>
Od Pesuto (cd chętna wadera)
Od Vapper "Niegrzeczna cz 6"(cd.Pesuto)
-Ale...- przerwał mi.
-Teraz!!!-krzyknął.
Nie wiedziałam co się dzieje ale instynkt kazał mi uciekać. Bieglam przez gąszcze. Przypadkowo nie przeskoczyłem przez jeden korzeń i mocno zranilam sobie tylną łapę. Z wykończenia, poszłam wolnym truchtem dalej.
Miałam dość . Padlam wykończona na zimny śnieg. Ustal przede mną Pesuto.
- Co to robisz?-zapytałam.
-Nie trudno znaleźć się po krwistych śladach- spojrzał na moją łapę,
Wycofał się powoli.
- Zostawisz mnie z łapą w takim stanie?!
<Pesuto?>